Obwodnica Tomaszowa utknęła w papierach

Ciemne chmury nad obwodnicą Tomaszowa Lubelskiego. Inwestycja będzie miała prawdopodobnie roczny poślizg i będzie gotowa dopiero w 2021 r.

Sprawa budowy obwodnicy Tomaszowa Lubelskiego ciągnie się od ponad 10 lat. W ub. roku wglądało, że inwestycja w końcu wyszła na prostą. GDDKIA ogłosiła przetarg na wykonanie projektu i robót budowlanych. Zgłosiło się 16 chętnych. Umowa ze zwycięzcą miała być podpisana w czwartym kwartale tego rok. A drogą mieliśmy pojechać w 2020 r.

Takie terminy jeszcze w lutym tego roku potwierdzało Min. Infrastruktury i Budownictwa a dokładniej wiceszef resoru Jerzy Szmit. Była to odpowiedź na pytanie posła PiS Sławomira Zawiślaka. W lipcu na ponowne pytanie posła w tej sprawie wiceminister Szmit dał już inną odpowiedź. Terminy zostały przesunięte o rok. Inwestycja miałaby być skończona w 2021.

- To była nieprecyzyjna, niefortunna odpowiedź. Spotkaliśmy się z ministrem Szmitem i otrzymaliśmy zapewnienie, że inwestycja nie jest zablokowana ani odsunięta w czasie - przekonywał w piątek Przemysław Czarnek, wojewoda lubelski.

Wiceminister Szmit ma przyjechać w drugiej połowie września aby zapoznać się ze stanem zaawansowania inwestycji.

- I objąć osobistym nadzorem - stwierdził Wojciech Żukowski, burmistrz Tomaszowa Lubelskiego.

- Przycisnąć odpowiedzialnych - dorzucił Czarnek.

Głównym problem obwodnicy Tomaszowa Lub. jest obecnie konieczność ponownego uzyskania decyzji środowiskowej. Jest to związane ze zmianą prawa dotyczącego budowy ekranów dźwiękochłonnych. - Decyzja powinna być w wydana w ciągu kilku tygodni - mówił Czarnek.

- Jeśli decyzja będzie w tym roku to podpisanie umowy z wykonawcą prac mogłoby nastąpić na początku przyszłego roku - oceniał Żukowski.

Tymczasem GDDKiA przyznaje, że opóźnienie będzie. I to roczne. - Umowę z wykonawcą będziemy mogli podpisać w październiku 2017 r. - poinformował Krzysztof Nalewajko, rzecznik lubelskiego oddziału GDDKiA.

Zdaniem posła Zawiślaka budowę obwodnicy przyśpieszyłoby … ogłoszenie nowego przetargu. - Obecny jest prowadzony w formule „zaprojektuj i wybuduj”. Zdaniem wielu fachowców unieważnienie go i ogłoszenie postępowania tylko na prace budowlane przyśpieszyłoby ich rozpoczęcie - stwierdził Zawiślak.

Dlaczego? - Bo przecież dokumentacja projektowa jest gotowa - tłumaczył Żukowski.

- Pozmieniały się jednak przepisy i trzeba ja zaktualizować - wskazywał Nalewajko.

Czy ogłoszenie nowego przetargu przyśpieszyłoby inwestycje? - Nie zajmuje się „gdybolo-gią”. Nie ma decyzji o odwołaniu przetargu - uciął Nalewajko.