Samo złożenie wniosku nie wiąże się z kosztami, ale następnie będzie trzeba opracować studium inwestycyjne, które powinno powstać do listopada 2021 roku. Nie opracowanie tego dokumentu uniemożliwi ujęcie danej inwestycji na liście
To obciąży budżety
Niechęć lokalnych samorządów wydaję się być uzasadniona. Całość przedsięwzięcia jest obliczona na 500 mln złotych. To oznacza, ze lokalne samorządy będące potencjalnymi partnerami inwestycji muszą ogółem wydać na ten cel co najmniej 75 milionów. Na tę kwotę powinni złożyć się: gmina Koronowo jako lider projektu, powiat bydgoski, gmina Gostycyn i samorządy Tucholi – gmina i powiat.
Jeśli projekt doszedłby do skutku, należałoby m. in. zmodernizować 43 kilometrową linię kolejowa z Tucholi do Koronowa, nieodzowne byłoby także odbudowanie dworców bądź co najmniej przystanków kolejowych na tym odcinku.
Tuchola ma inne priorytety
Pytanie w tej sprawie skierował do burmistrza Tucholi radny Wojciech Kociński. W odpowiedzi Tadeusz Kowalski wskazuje na wysokie koszty planowanego przedsięwzięcia, informuje też o innych priorytetach tucholskich samorządów.
- Doceniam wole i starania samorządu Koronowa w budowie połączenia kolejowego do Bydgoszczy, jednak nie mogę podpisać listu intencyjnego, który może rodzić niebagatelne skutki finansowe dla Gminy Tuchola – wyjaśnia burmistrz Tucholi Tadeusz Kowalski. - Łącznie mogą sięgać one po stronie samorządowej około 100 milionów złotych. Udział w takim montażu finansowym przekracza nasze możliwości.
Kowalski przypomina także o tym, że w sferze połączeń kolejowych, to wspólnie z powiatem tucholskim stara się o utrzymanie istniejącego połączenia kolejowego do Bydgoszczy przez Wierzchucin. - Istnieje pilna potrzeba modernizacji odcinka Chojnice-Tuchola-Wierzchucin – podkreśla gospodarz Tucholi. - Tym bardziej, że z tego połączenia korzysta wielu pasażerów. Jest ono drugim w rankingu rentowności w naszym województwie. Niestety realizacja tego zadania zniknęła z obecnej perspektywy unijnej. Kowalski ma duże wątpliwości, czy robienie bardzo kosztownej alternatywy nie „zabije” tego połączenia, nie dając wymaganej efektywności nowemu.
Powiat tucholski w kleszczach finansowego gorsetu
Starostwo tucholskie jest w jeszcze trudniejszej sytuacji niż gmina Tuchola. Od kilku lat jest w programie naprawczym, zatem nie może angażować się w tak duże zadanie, choćby z powodu niewystarczających dochodów. A założenia programu naprawczego wykluczają zadłużanie się. Inna rzecz, że od paru miesięcy powiat tucholski porozumiewa się z PLK. S.A w realizacji innego przedsięwzięcia – budowy wiaduktu na drodze powiatowej w Wielkim Gacnie. Po to, by bezkolizyjnie skrzyżować ją z modernizowaną trasą Maksymilianowo – Kościerzyna. To być albo nie być przede wszystkim dla gminy Śliwice. Brak wiaduktu spowodowałby odcięcie tego obszaru od stolicy powiatu. Ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców jest to niedopuszczalne. W tej materii doszło już do porozumienia w sprawie wspólnej inwestycji.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?