Zabytkowa wieża ciśnień w Zamościu od lat czeka na remont. Może się doczeka

Jest o co walczyć. Ta drewniana budowla została wzniesiona prawdopodobnie pod koniec XIX wieku na posesji Henryka Modzelewskiego, jednego z mieszkańców Zamościa (według niektórych źródeł powstała jednak w 1925 roku). Ma 13 metrów wysokości. Została postawiona na planie kwadratu i niegdyś mieściła w specjalnym, stalowym zbiorniku około 800 litrów wody.

Jej głównym zadaniem było gromadzenie zapasu wody oraz jej dystrybucja m.in. do pobliskich szklarni i ogrodów. Remont obiektu został wykonany w latach 80. ubiegłego wieku. Wzmocniono wówczas m.n. konstrukcję budowli oraz wymieniono gont. Potem postawiono w pobliżu bloki mieszkalne. Dlatego obiekt w 2008 r. został w całości przeniesiony o kilkaset metrów: bliżej ulicy Partyzantów.

Budowla stała się symbolem i jednym ze znaków rozpoznawczych pobliskiego osiedla. Wiceprzewodniczący Wiesław Nowakowski domaga się jej remontu. Na ostatniej sesji zapewniał, iż rozmawiał o tym z poprzednim prezydentem Zamościa. Bez rezultatu.

- Ta wieża po prostu niszczeje. Nic się nie robi w tej sprawie – mówił na sesji zamojskiej RM Wiesław Nowakowski. - To jedyny taki zabytek u nas. Ten gont powinien być naprawiony, bo będzie zalewać wnętrze. Bo to wszystko zgnije i się rozleci. Chyba, że komuś zależy na dwóch miejscach parkingowych (które – jak rozumiemy - mogłyby tam według wiceprzewodniczącego: ewentualnie powstać po rozpadzie wieży – przyp. red.). Bo uważam, że pewnie o to chodzi.

Czy coś się w tej sprawie może zmienić? - Wnioski radnych są oczywiście przez nas poważnie traktowane. Wybiorę się tam niebawem wraz z dyrektorem jednego z wydziałów. Sprawdzimy co się dzieje. I zobaczymy co będzie można w tej sprawie zrobić – zapowiada Rafał Zwolak, prezydent Zamościa.