Do zdarzenia doszło w czerwcu ubiegłego roku w Ulhówku (pow. tomaszowski). Fachowcy twierdzą, że sprawa jest dyskusyjna, trudno udowodnić winę, pszczoły nie są czipowane.
Do zdarzenia doszło w czerwcu ubiegłego roku w Ulhówku. Poszkodowany utrzymywał, że podczas wizyty u ojca wyszedł z bratem nazbierać truskawek. - Wtedy zostali zaatakowani przez rój pszczół. Zaczęli uciekać. Jedna z pszczół użądliła mężczyznę w okolice oka - tłumaczy radca prawny z Zamościa, który reprezentował poszkodowanego w sądzie.